piątek, 2 maja 2014

Rozdział próbny

Jak sam tytuł wskazuje, jest to króciutki rozdział, tak na próbę. Chce zobaczyć, czy ktoś będzie to czytać... Nie przedłużając...

________________________________


   - No i znowu spóźnienie, panno Adams. Zaczynam widzieć podobieństwo między tobą, a twoim bratem! - krzyknął pan Jones - Najpierw Harrison później Johnson, kto jeszcze?! 
   W tym momencie drzwi do klasy ponownie się otworzyły, a stanęła w nich Monica. Nauczyciel opuścił ręce co oznaczało "Mam dość". Wskazał ręką wolną ławkę. Razem z Monroe zajęłyśmy miejsca i już do końca lekcji nikt nie grał na nerwach Jonesa. Równo z dzwonkiem większość uczniów wybiegła z klasy, ja jednak nie śpieszyłam się. Przed klasą czekał na mnie Troy. 
   - Hej, Steph... możemy pogadać? - zapytał. Przytaknęłam i odeszliśmy w miejsce, gdzie jest trochę mniej tłocznie.
   - O co chodzi? - zapytałam.
   - No... Bo... Ja... Yyy... No... - nie mógł się wysłowić jakby leżało mu coś ciężkiego lub osobistego na sercu i nie miał się komu wyżalić. Nagle, znikąd obok nas pojawiła się Camila w swoim słodkim jasno niebieskim sweterku, 
   - No hej, co tam u was? - zapytała pogodnie.
   - Super, a co u ciebie? - zapytał Steve już mniej rozweselony. Chwilę po tym dołączyli do nas jeszcze Daniel , Peter, Damon, Ronnie, Ann, Kate i Monica. Na każdej przerwie Johnson wydawał się trochę nieobecny. Gdy wreszcie zadzwonił ostatni dzwonek wszyscy razem wyszliśmy z budynku i skierowaliśmy się do domów. Ze Troy'em szliśmy w ciszy. Dochodziliśmy już do mojego domu.
   - Co takiego chciałeś mi powiedzieć? - zapytałam nie patrząc nawet na niego tylko wpatrując się w chodnik.
   - To... Nieważne. 
   - Dzisiaj jesteś jakiś dziwny. - stwierdziłam - Nigdy nie widziałam, żebyś się tak wyłączył, byłeś nieobecny. Coś się stało? - zapytałam.
   - Naprawdę nie. Nie masz się o co martwić, wszystko w porządku. - zapewniał.
   - Na pewno? - chciałam się upewnić.
   - Tak - powiedział, a kąciki jego ust lekko się wygięły.
   - No dobrze. Do jutra. - pożegnałam się i zwróciłam w stronę niewysokiej furtki. Miałam ją waśnie otworzyć, gdy Johnson złapał mnie za rękę. Gwałtownie odwróciłam się w jego stronę i znaleźliśmy się niebezpiecznie blisko siebie. Ujął mój podbródek i spojrzał w oczy. Powoli się zbliżył. Serce zaczęło mi szybciej bić. Troy podoba mi się już od jakiegoś czasu, ale zawsze próbowałam zignorować to uczucie. Nasze usta dzielił zaledwie centymetr...

_______________________________


To jest tylko próbka chciałabym wiedzieć czy kogoś to w ogóle zainteresuje. 
Nie mogę się doczekać 1 komentarza, o ile w ogóle się pojawi.
Chciałabym też, abyście byli szczerzy, piszcie śmiało co wam się podoba, a co nie.Jeśli komentarze będą pozytywne pojawi się rozdział 1
Pozdrawiam Veronica ;*

8 komentarzy:

  1. Pewnie, mnie zainteresowało :D Czekam na pełny rozdział i zapraszam do mnie na VI: i-jego-zielone-oczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na dalszą część.informuj mnie proszę :*
    Zapraszam przy okazji na 15 rozdział z życia Sary.
    themoordeath.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam Cię do Liebster award, więcej informacji znajdziesz na moim blogu: i-jego-zielone-oczy.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. BOSKI! Oczywiście że będę czytać, pisz dalej!

    Zapraszam także do mnie na nn:*
    http://onlyyoucanchangeme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam do mnie na VII rozdział! :* i-jego-zielone-oczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy dasz nowość? szybko się niecierpliwię :/
    zapraszam przy okazji na ost. rozdział z zycia Sary.
    themoordeath,blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do mnie na ósemkę ;) i-jego-zielone-oczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na rozdział dziewiąty! :* i-jego-zielone-oczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń